"Pierepały" z samochodami spowodowały, że plan na ten tydzień został wykonany w 40%. Jacht jest pomalowany tylko podkładem i to tylko burty. Oklejanie pokładu taśmą malarską zajęło mi całą wieczność. A do tego w środę zaczęło padać w ciągu dnia. Niewielki deszczyk ale wystarczył, żebym się zatrzymał z pracą na trzy godziny. Jacht musiał wyschnąć. Tak więc postoimy na brzegu jeszcze do końca czerwca.
Ale nic to. Za kilka godzin będę w Norwegii i będę miał całe 10 dni w fiordach. A do tego nie ja będę się musiał przejmować odpowiedzialnością. Robię za załogę, więc całą energię mogę przeznaczyć na "chłonięcie". I będę chłonął!!!!
Wracam 22.05.11
Cześć
No comments:
Post a Comment
Kochani!!! Podpisujcie się chociaż imieniem!
Niech wiem, kto do mnie pisze!
Bo włączę opcję z koniecznością rejestracji...