Monday, October 1, 2012

Szybki update 2.0

Problem ze mną jest taki, że sobie lubię posiedzieć nad klawiaturą... a to kosztuje prąd... a z pradem u mnie krucho. Okazuje się, że baterii w  lapku wystarcza na pół posta, albo nawet i mniej. A potem, jak już te cholerne baterie naładuję to wena przechodzi i posty wiszą w archiwum czekając na dokończenie. Mam o czym pisać i nie chcę polecieć "po łebkach".

Wczoraj szukałem na ebay'u klasycznej maszyny do pisania. Może to wam pokaże w jakiej desperacji jestem :)))) Wprawdzie maszynopisu nie da się wkleić na bloggera, ale zawsze można przepisać to, co się urodzi na papierze. Trochę to pokręcone ale może zda egzamin :)))

Żeby utrzymać blog przy życiu wklejam moją produkcję filmową. O życiu i innych pierepałach będzie później.



część 2
część 3
część 4

Zbieram się w sobie, serio :)))))

Ps) Daria, dzięki za link do Matta Hardinga. Zapomniałem o nim, a tu taka niespodzianka.

6 comments:

  1. Witaj.
    Obejrzałam wszystkie części filmu. Szczerze gratuluję Ci najpierw oczywiście Martynki, potem jachtu, decyzji zamieszkania na nim, oraz Twojego niesamowitego zapału i pasji z jaką opowiadasz o swoim nowym domu. Niech Ci się wszystko układa pomyśnie! Trzymam kciuki.
    Znam Ciebie z forum żegluj.net.
    Pozdrawiam ciepło, Małgosia

    ReplyDelete
  2. trzymaj i tak dalej, ciągle mówisz o wypadku, rozumiem ,że chodzi o maleństwo. Ja z perspektywy 5 lat mogę powiedzieć, że to najlepsza rzecz jaka mi się w życiu udała. Powodzenia : Seba

    ReplyDelete
  3. Seba, Martyny nie nazywałbym wypadkiem :)
    2 czerwca mieliśmy w Belgii na autostradzie bardzo poważny wypadek samochodowy. Niedługo opowiem tu o tym, bo naprawdę jest o czym. Materiał na książkę.

    ReplyDelete
  4. tu kasia
    nie chce , abys mnie zle zrozumial, ale nie moge ogarnac myslami (moj mozdzek chyba sie juz kurczy :( )faktu , jak mozna byc szczesliwym na lodce :samemu i w mrozna noc....dalekam od krytyki Twego sposobu na zycie - kazdy wybiera to, co mu 'pasi'- tak jak ja wybralam to , co mam....
    podziwiam Twoja konsekwencje , i -jednak chyba -zycze wytrwalosci
    pozdrawiam -
    siostra

    ReplyDelete
  5. Ha ! Widzisz ! ...Poszlam na skroty i nie obejrzalam wszystkich filmikow , dopiero teraz , gdy ruszylo mnie sumienie (:P) , ze pomyslisz : 'glupia , co ona tam wie! ' , nie zaprzatajac juz sobie niczym glowy - spokojnie rozsiadlam sie przy kompie , oddajac sie 'tylko' Tobie...
    Dochodze do wniosku , ze w kazdym drzemie co najmniej odrobina przyslowiowego 'wariata', pozornie szalency ,ktory od dziecka marzy , i ku zaskoczeniu jednych, ciekawosci polaczonej z zachwytem ,u innych- dopina swego!!
    Ty Leszku, jestes tego zywym przykladem !!! Masz pasje , masz cel , marzysz i zdobywasz szczyty ...
    Juz w dziecinstwie moglam stwierdzic, iz albo zajdziesz wysoko, albo (przy zbiegu niekorzystnych , niezaleznych od Ciebie sytuacji ) bedziesz 'dziwakiem'. Ty miales szczescie , wybrales pasje polaczona z miloscia, i tu nalezy Ci sie szacun ..Teraz tylko sie trzymaj swoich celow , a kiedys pomysle o Tobie : to szczesliwy, spelniony czlowiek :))
    Sciskam kasia

    ReplyDelete
  6. Kaśka, prawdziwa jazda zacznie się kiedy przyjadą Marzena z Martyną. Chcemy kupić większą barkę i zrobić z niej dom dla nas.

    ReplyDelete

Kochani!!! Podpisujcie się chociaż imieniem!
Niech wiem, kto do mnie pisze!
Bo włączę opcję z koniecznością rejestracji...